sobota, 21 stycznia 2012

Kłótnie

Cześć,
co tam u Was? Jak Wam święta minęły?
Mi jakoś przeszły i chyba strasznie nagrzeszyłam w tym roku bo żadnego prezentu nie dostałam.
Poznałam mamę A. Fajna kobietka z niej. Pogadałyśmy sobie jakieś 2 godzinki, plotkując o Asi :) Asia się wściekła, że mama opowiada o niej :) A ja poznałam kilka nowych, ciekawych historyjek o Asi :-))
A dzisiaj Asia obchodzi 21 urodziny. I jak to mamy w zwyczaju (bo tak też było rok temu) pokłóciłyśmy się. Chociaż nawet ciężko nazwać to kłótnią bo w sumie od przebudzenia po prostu ze sobą nie rozmawiamy. Miałyśmy iść do teatru (taki prezent dla Asi - na komedię) ale jakoś ciężko się wybrać z domu jak się ze sobą nie rozmawia. A teraz ja siedzę w domu a Asia jest w kinie. Mam nadzieję, że trafiła na fajny film. To by było na tyle nowości :) Jest tylko jakoś strasznie dużo pracy w pracy, że często nawet do 19-20-tej przychodzi mi siedzieć w biurze. Do tego wiecznie czuję się zmęczona. I nawet dzisiaj mimo, że spędziłam cały dzień w łóżku to śpiąc to leżąc czuję się wykończona. Chyba coraz bardziej odczuwam tegoroczny brak urlopu :( Tylko jak wyjechać na urlop samej, bez Asi :( Tyle razy już umawiałyśmy się na wspólny wyjazd ale nic z tego nie wyszło, a to zajęcia, a to sesje, a to brak kasy, a to brak wymówki dla mamy. Nic, jakoś to będzie. Pewnie w końcu załapię się na jakiś wyjazd. I pewnie zdecyduję się na niego niedługo, nawet gdybym miała jechać całkiem sama.
Nie wiem czy się chwaliłam ale chyba nie - zapisałam się ostatnio na zajęcia, na zumbę :)) strasznie mi się podoba, chociaż niekiedy lenistwo bierze górę. Dobrze, że chodzę na zajęcia z jeszcze dwoma koleżankami to mam motywację żeby ruszyć tyłek.
A teraz kończę. Pozdrawiam Was serdecznie. Pa

3 komentarze:

  1. Trochę ta Wasza "kłótnia" wygląda jak nasze...też przejawiają się milczeniem. Dziwi mnie tylko fakt, ze Asia poszła sama do kina, skoro planowałyście urodziny w teatrze...?? My nawet jesli milczymy to nie jest to zawzięte i długotrwałe. Wystarczy sie przytulić i wszystko wraca do normy. A z urlopem, na pewno wymyślicie coś razem...sesja się skończy będzie wolne...może wtedy.pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  2. czesć. tu wierny czytelnik.to zabawne, ale ja tez własnie w tej chwili jestem w trakcie takiej niemej kłótni. zero rozmów. beznadzieja. ale tak to jest jak dwie nerwuski o wybujalej dumie są razem :] i drugi poodbny wątek to to, że ja mialam urodziny 22 stycznia i co? i nie spędziłam ich z nią. i tez mam ochote gdzies wyjechac, złapac wiatr chocby we włosy, pooddychać, ehhh. ale to twój blog, a ja smęce o sobie. będe nudna, ale lubię czytac co obydwie piszecie, dośc często tu wpadam i dzis się zaskoczyłam, ze jest nowy post :D pozdro

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak się jakoś składa, że nieczęsto wena twórcza mnie nachodzi, niestety. Ale staram się pisać :)

    OdpowiedzUsuń