sobota, 24 listopada 2012

Nareszcie

Nareszcie skończyłam remont :) I zdążyłam nawet odetchnąć już po nim. Ponieważ wiem, że nie należy mówić "nigdy więcej remontów" bo za chwilę okaże się, że jednak należy coś remontować, napiszę więc tylko - mam nadzieję, że długoooooo nic nie będę musiała remontować :))

Dawno strasznie tu nie zaglądałam. Proszę o wybaczenie. Jedyne wytłumaczenie jakie mam to ten nieszczęsny remont- wyssał ze mnie wszystkie inne myśli i byłam w stanie myśleć tylko o tym co kupić, gdzie kupić, kiedy i za co.

Tak poza remontem to wydarzyło się jeszcze tylko tyle, że udało nam się wziąć 2 tygodnie urlopu. Pobyłyśmy sobie trochę w Szczecinku nad jeziorem i trochę w rodzinnym domu A. Było bardzo fajnie. Udało mi się całkowicie oderwać od spraw związanych z mieszkaniem i pracą. Muszę przyznać, że strasznie już tego potrzebowałam. Mam nadzieję, że w przyszłym roku w końcu uda nam się pojechać w ciepłe kraje. I zaznam trochę więcej słońca i ciepła :) Nie powiem żeby w Polsce trafiła nam się słaba pogoda bo jak na naszą jesień to było i bardzo słonecznie i ciepło (taki miałyśmy fart pogodowy) ale i tak nie umywa się to do słońca w Egipcie czy Tunezji.

Tak z mniej ciekawych historyj - pamiętajcie żeby nie stawiać samochodu w pobliżu boiska. Okazało się, że mimo bardzooooooo wysokiego ogrodzenia (na moje oko jakieś 3 m wysokości) chłopaki tak celnie strzelają do bramki, że są w stanie stłuc piłką lusterko mimo, że samochód stoi kilka metrów z boku od bramki :(

Teraz lecę spać bo właśnie godzina 2 mija :)

Pozdrawiam